części do pługa
Części

Ukryte sekrety części do pługa: co warto wiedzieć?

Części do pługa – niby zwykłe kawałki stali, prawda? Ale może wiesz, jak czasem jedna część pługa służy latami, a inna łamie się przy pierwszej twardej skale? Albo gdzie szukać tych cholernie trudnych do zdobycia części do pługa, gdy termin orki goni? (pewnie nie raz się z tym męczyłeś). Nie obiecuję cudów – raczej pokażę, jak w praktyce ocenić zużycie, gdzie szperać przy zakupach, i zdradzę parę mniej znanych faktów o części do pługów. Gotowy na parę zaskoczeń?

Rozpoznajemy zużycie: od lemiesza do odkładnicy

Nie każda rysa czy wgniecenie znaczy, że trzeba od razu biec po nową część. Klucz to wiedzieć, na co patrzeć. Weźmy lemiesz – ten biedak bierze największy ciężar. Sprawdź nie tylko, czy krawędź tnąca jest ostra (powinna być równa), ale przede wszystkim zmierz grubość metalu na całej roboczej powierzchni. Cienki, miękki lemiesz szybko się wygnie i pług będzie „pływał” w ziemi, zamiast ciągnąć. Tak samo z odkładnicą: szukaj miejsc, gdzie metal się przetarł, zwłaszcza na dole i po bokach. Jak jest mocno starta albo wykrzywiona, to skiba nie odwróci się jak trzeba, a ciągnik będzie musiał harować na pełnych obrotach. Łapy i redlice też potrafią napsuć krwi – zużyte rozregulowują cały pług i dobijają inne elementy.

Naprawa czy wymiana? Kiedy warto spróbować samemu

Nie od razu trzeba wydawać kasę na nową część pługa. Są sytuacje, gdzie samodzielna naprawa ma sens. Np. punktowe hartowanie i ostrzenie lemiesza palnikiem – jeśli masz wprawę, możesz mu dać drugie życie. Podobnie z prostowaniem lekko wygiętych łap czy redlic przy użyciu prasy (byle nie przesadzić!). Ale bądźmy realistami: to nie są zabawy dla amatorów. Łatanie pękniętej ramy na szybko, bez wiedzy i sprzętu, to proszenie się o kłopoty w polu. Jak nie czujesz się pewnie – lepiej oddać fachowcowi albo od razu kupić nowy element. Bezpieczeństwo przede wszystkim.

Gdzie znaleźć te „niemożliwe” elementy?

Każdy rolnik ze starym pługiem lub niszową marką zna ten ból: brak części do pługa w standardowych kanałach. Co robić? Po pierwsze: dzwoń bezpośrednio do producenta lub jego oficjalnego dystrybutora. Często trzymają zapasy części zamiennych na specjalne zamówienie, nawet jeśli nie ma ich w katalogu. Po drugie: szukaj małych, wyspecjalizowanych wytwórców. Takich rzemieślników, którzy odtwarzają trudno dostępne komponenty – znajdziesz ich głównie przez polecenia innych rolników lub na branżowych forach. Po trzecie: przeróbka. Czasem wystarczy delikatne docięcie czy przewiercenie otworów w części do podobnego modelu, żeby pasowała. Wymaga to wprawy i dokładności, ale bywa ostatnią deską ratunku.

części do pługa

Stal to nie wszystko: tajniki materiału i obróbki

Wybierając nowe części do pługa, łatwo skupić się tylko na kształcie i rozmiarze. A to błąd! Rodzaj stali i sposób jej obróbki robią ogromną różnicę. Lemiesze i odkładnice robi się ze specjalnej stali pługowej (brusznej) – twardej na wierzchu, ale ciągliwej w środku. Ale uwaga: nie każda taka „stal pługowa” jest równa. Najlepsze kawałki przechodzą dodatkowe procesy, jak napawanie twardymi stopami w newralgicznych miejscach czy precyzyjne hartowanie. Tańsze zamienniki często tego nie mają – i stąd ich krótsza żywotność. Jak kupujesz w sklepach jak Exparto, pytaj konkretnie o gatunek stali i zastosowane zabiegi wzmacniające. To nie fanaberia, tylko inwestycja w spokojną pracę.

Przechowywanie: jak nie zepsuć pługa po sezonie

Większość kłopotów z częściami do pługów zaczyna się nie w czasie orki, ale gdy maszyna stoi w szopie. Wilgoć i rdza to zabójcy numer jeden. Dlatego absolutny mus to dokładne oczyszczenie całego pługa z ziemi i resztek roślin (zwłaszcza w zakamarkach i miejscach styku elementów – tam rdza atakuje najszybciej). Potem porządnie osusz. Na koniec – posmaruj powierzchnie robocze (lemiesz, odkładnice) jakimś środkiem antykorozyjnym. Nawet stary dobry olej silnikowy zadziała lepiej niż nic, choć specjalistyczne preparaty trzymają dłużej. Jeśli możesz, trzymaj pług pod dachem. A zapasowe części do pługa? Schowaj w próżniowych workach albo z wchłaniaczem wilgoci. Te parę godzin poświęcone na porządki jesienią może zaoszczędzić nerwów i hajsu na wiosnę.

Możesz również polubić…